Blue Flower

        Ostatnio było o Hunach i muszę do nich wrócić, gdyż zdarzyło mi się przebywać w restauracji w czasie meczu Niemcy-Korea. Odszedłem możliwie najdalej od zebranych wokół wielkiego telewizora kibiców, ale i tak nie udało mi się nie widzieć i nie słyszeć! Emocje kibiców były tak głośne,  żywiołowe i emocjonalne, jakby  kibicowali polskiej drużynie. Dopiero po pewnym czasie zorientowałem się, że kibicują Korei!  Ale i to nie jest prawdą.  Oni kibicowali przeciw Niemcom! Świadczyły o tym donośne okrzyki, komentarze i rzucane przez nich hasła. Oni nie  byli świadkami  sportowej walki, ale historycznej zemsty na Niemcach, na Germańcach, na faszystach, na Unii Europejskiej i na kanclerz Merkel! Padło nawet pogardliwe stwierdzenie: Żółtki dowaliły Germańcom!  I w zasadzie nic komentować nie muszę, ale skomentuję, żeby felieton nie był zbyt krótki.  

       Używanie wobec swoich faworytów pogardliwego określenia (żółtki) wyraża wobec nich i pogardę, i poczucie wyższości,  i dumę powstałego z kolan Polaka. I ten pogardzany mieszkaniec Azji ograł znienawidzonych Niemców!  Tych Niemców, którzy nie tylko od wieków krzywdzili Polskę, ale którzy wciągnęli nas do UE, aby nas skolonizować, wykorzystać, oszukać i nasłać na nas uchodźców! Chwała więc żółtkom z Korei! Oni nas pomścili! Dumni mogą być propagandziści PiS-u! Ich praca na marne nie idzie. Oni wiedzą, jak skutecznie oddziaływać na dusze i umysły Hunów.

       Ja ABSOLUTNIE piłkarstwem się nie interesuję, ale piszę o nim bo jest ono zjawiskiem intrygującym, inspirującym i zastanawiającym jednocześnie.

       Mój ulubiony felietonista, Krzysztof Varga, wyśledził, że w czasie mistrzostw można duchowo zaadoptować piłkarza, aby za niego się modlić, na prawicowym portalu oskarżano polskich zawodników o brak patriotyzmu a żona prezydenta RP  paradowała w koszulce, na której widniało coś, co miało być godłem Polski, ale nim nie było! Przed mistrzostwami krążył na FC filmik z powitania polskich piłkarzy na zgrupowaniu w Arłamowie. Jedni przybywali śmigłowcami, inni limuzynami, czyli autobusami z obniżonym dachem,  a wszyscy byli tak wystylizowani i wyfioczeni, że nie można było się pomylić, że to piłkarze właśnie przybyli.

       Jest więc wiele powodów, dla których piłką nożną, szczególnie w Polsce,  interesować się nie można. A jeszcze słowem nie wspomniałem o kibolstwie!