Drukuj 

 

 

    

 

      Dla nikogo już chyba nie jest tajemnicą, że instytucja wyborów w świecie demokracji parlamentarnej to operetkowe przedstawienie, bo o wszystkim decyduje międzynarodowy system finansowy, państwami nie rządzą już politycy, bo nie mają swoich  pieniędzy, bo  mają je banki…[1].
I to właśnie banki i koncerny farmaceutyczne są sprawcami globalnego zamachu stanu zwanego, w skrócie Covid19. W oczach antyszczepionkowców lekarze uczestniczący  w tym  ludobójstwie to Janczarowie medyczni, psychopaci, doktory, profesory, którzy za pieniądze ofiar finansują naszą śmierć. Będą się za to smażyć w piekle[2].

       Jackowi Hugo – Baderowi udało się, po większych lub mniejszych perypetiach, porozmawiać z kilkoma szczególnie aktywnymi  antyszczepionkowcami, którzy  powtarzali podobnie brzmiące i pseudonaukowe teorie, będące w ich rozumieniu kluczowymi  argumentami przeciwko szczepieniom. Różnią  ich przekonania  dotyczące źródeł tego zamachu, który, według niektórych, spowodował Georg Soros i Klaus Schwab (założyciel Światowego Forum Ekonomicznego). Inni oskarżają ONZ-owską  Agendę na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju 2030. Jeszcze inni są przekonani, że sprawcami tego zła są Żydzi, którzy stworzyli światowy rząd i chcą zawładnąć całym światem. Jednak dla wszystkich negacjonistów pandemii zwolennicy szczepień są  lucyferianami, którzy skończą w piekle.

       Jakkolwiek Covid 19 jest  wielką ściemą, to  trzeba się przed nim ratować i szukać skutecznych leków. Cudownie leczy tę wymyśloną chorobą amantandyna i jej pochodna  rymantandyna.  Można się też jednocześnie odrobaczyć i wyleczyć łykając piguły iwermektyny  (preparat do odrobaczania koni). Wybielacz do plam też jest bardzo skuteczny. Lekarzy stosujących te cudowne środki broniła redakcja „Naszego  Dziennika” oraz  portal RadioMaryja.pl. Bronili ich także niektórzy posłowie partii rządzącej. Jedna z posłanek PiS-u zawierzyła Polaków figurce św. Boboli, która jest skuteczną zaporą przed Covidem 19, przed  rządem światowym, przed globalną zmową koncernów farmaceutycznych, przed Żydami, LGBT, uchodźcami i przed wszystkim, co  nie jest prawdziwie polskie i katolickie. 

       Autor nie lekceważy opisywanego zjawiska, gdyż, według jego szacunków, cztery  miliony Polek i Polaków to zdeklarowani,  ortodoksyjni  wyznawcy teorii spiskowych. Twarzą tej armii są celebryci  (m. in. Edyta Górniak, Piotr Semka i Jan Pospieszalski) oraz lekarze i naukowcy. Najczęściej przywoływaną postacią w książce Hugo - Badera jest profesor medycyny z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, które to miasto  wydaje się być antyszczepionkową stolicą Polski. Z białostockiego Uniwersytetu Medycznego wywodzi się też naukowczyni, która dowiodła, że preparaty stosowane do immunizacji nie są bezpieczne, gdyż „zawierają glin i aluminium”. Nie stwierdziła jeszcze, który z tych pierwiastków jest bardziej niebezpieczny, ale badaczka się nie poddaje i wkrótce znajdzie odpowiedź. Być może nawet odkryje, że glin i aluminium to ten sam pierwiastek.  Jest nawet  bardzo prawdopodobne, że odkryje sprawców tej manipulacji, którymi   mogą okazać się Żydzi. Taka „naukowość” wiąże się często z selektywnym posługiwaniem się dowodami, czego przykładem może być zakrzepica.   Amerykańskie media poinformowały o dwunastu jej przypadkach, które stwierdzono po podaniu siedmiu milionów szczepionek! Antyszczepionkowcy  straszyli i nadal straszą zakrzepicą nie podając rzeczywistej skali zagrożenia (12 przypadków na siedem milionów szczepień to 0,0001714%).  Pewnym pocieszeniem jest fakt, że autor omawianej książki doliczył się około 50 lekarzy aktywnych w głoszeniu antyszczepionkowych teorii, co stanowi około 0,0273224044% spośród wszystkich czynnie uprawiających ten zawód (lekarzy negujących pandemię jest proporcjonalnie 36 razy mniej niż pośród pozostałych Polaków).

       Przeciwnicy szczepień nie pozwalają nazywać się antyszczepionkowcami, oni czują się wolnościowcami. I są wolnościowcami szczególnymi, gdyż nie razi ich łamanie konstytucji oraz niszczenie suwerenności sędziów i sądów, gdyż nie przeszkadza im upolitycznienie prokuratury i policji. Oni chcą tylko, aby nie zmuszano ich do szczepień, aby nie zmuszano ich do zapinania pasów bezpieczeństwa, aby nie zmuszano ich do wymiany tzw. kopciuchów na bardziej ekologiczne źródła ciepła (bo przecież i cała ta ekologia jest też ściemą).

       Za sprawą Góralskiego Veta na „wolnościowej” mapie Polski  Podhale zajmuje znaczące miejsce.   Lider tego czegoś swoimi groteskowymi konferencjami prasowymi i filmikami zamieszczanymi w Internecie zyskał pewną sławę dzięki  głoszeniu totalnych bzdur i pokrzykiwaniu o dumie, honorze, wolności i godności.  Jego lokalna rozpoznawalność potwierdza prawdę, że nie trzeba mówić z sensem, wystarczy mówić głośno, wystarczy być „wygadanym”,  aby zdobyć słuchaczy i naśladowców.

         Szczepionki nie są tylko zaplanowanym ludobójstwem. Każdy przecież wie, że grafen ukryty, w szczepionkach mRNA(…) został tam umieszczony celowo, aby zadziałać dopiero na komendę, na rozkaz wydany w jakiś magiczny sposób  dzięki promieniowaniu o określonej częstotliwości, dokładnie takiej samej, którą posługuje się technologia 5G[3]. Strach z domu wychodzić, bo za każdym rogiem czekają sanitarne patrole, które wbrew naszej woli wstrzykną nam pod skórę nie wiadomo co. Strach z domu wychodzić, bo przeleci nad nami samolot i rozpyli substancje mające nas uczynić ślepym narzędziem w rękach ONYCH. I nawet czapeczki z  aluminiowej foli nas nie ochronią. Strach z domu wychodzić, bo pójdziemy zbyt daleko,  skończy się Ziemia i spadniemy w otchłań bezdenną. I w domu też nie jest bezpiecznie, bo sygnałami podprogowymi wysyłanymi przez tv  przewiercą nam mózg.

       Język młodzieży wyróżnia zawsze słowotwórcza aktywność, ale jej afekty w postaci siema, nara lub ziom  piękne nie są.  Nie mogę tego powiedzieć o rzeczowniku szury (od szurnięci), którym młodzież określa wyznawców  alternatywnych światopoglądów, pseudonaukowych teorii spiskowych, negacjonistów pandemii i kryzysu klimatycznego, poszukiwaczy zjawisk paranormalnych i łowców UFO. Nie mniej pięknie brzmią płaszczaki (określenie płaskoziemców) i foliarze (noszący czapki z folii aluminiowej mające chronić przed skanowaniem mózgów i promieniowaniem).  Tak więc szury, płaskoziemcy i foliarze przekonani są, że to jacyś ONI,   lub  jakiś SYSTEM, usilnie pracują nad zmniejszeniem naszej  populacji i jednocześnie starają na tym globalnym zamachu stanu dodatkowo zarobić.

       Odłączony od telewizji, Internetu i telefonii komórkowej, skutecznie odrobaczony i uodporniony jednocześnie na nieistniejący Covid19 zachęcam do przeczytania Strażników wolności Jacka Hugo – Badera.

 



[1] Jacek Hugo –Bader, Strażnicy wolności, Warszawa 2022, s. 26.

[2] Op. cit. S. 114.

[3] Op. cit. S. 192.