Drukuj 

     

      Pewnego jesiennego wieczoru odebrałem telefon od  Romana (80+), który zaprosił mnie na spotkanie nowotarskiego KOD-u.  Nie uszczęśliwiło mnie (60+) to zaproszenie, gdyż przynależność do Partii Dobrego Humoru w sposób absolutny zaspokajała potrzeby mojej przynależności do tego lub owego. Romanowi jednak z wielu powodów odmówić nie mogłem. Nie chciałem przede wszystkim, aby moją odmowę odczytano jako manifestację obojętności lub (nie daj Boże!) akceptacji dla poczynań partii ciągle, niestety, rządzącej.

       Nie jest mi obojętne i nie akceptuję łamania prawa,  demolowania demokracji, sprzeniewierzania się konstytucji oraz niszczenia autorytetów, poszedłem więc na spotkanie prowadzone przez Józefa (80+) w podziemiach nieistniejącej już restauracji. To właśnie Józef zainicjował powstanie nowotarskiej grupy Komitetu Obrony Demokracji i skupił wokół siebie liczne grono osób, które regularnie się spotykały i  dyskutowały o złu rozlewającym się wokół.  Był to nasz okres niemowlęcy.

      Drugi okres  rozpoczęła fuzja z grupą zakopiańską i stworzenie Grupy Lokalnej KOD Podhale. Tym nowym i całkowicie sformalizowanym  bytem zaczął kierować Paweł (70+), dzięki któremu nasza aktywność stała się bardziej dynamiczna i widoczna. W tym czasie organizowaliśmy spotkania w zakopiańskim hotelu Stamary z wieloma  wybitnymi osobistościami (m.in. Ewa Łętowska, Lech Wałęsa i Jan Lityński) oraz uczestniczyliśmy  licznych protestach przed sądami w Nowym Targu
i Zakopanem.  Szczególnie ważnym i widocznym wydarzeniem był marsz przeciwko faszyzmowi, który próbowali zakłócić działacze ONR-u. Ci niezbyt starannie wykształceni młodzieńcy nie rozumieli, że poprzez próby zatrzymania naszej  manifestacji dowodzili, że w istocie są faszystami! Muszę odnotować i naszą aktywność na cmentarzu żydowskim w Czarnym Dunajcu, który pomagaliśmy wydobywać z zapomnienia za pomocą łopat, kilofów, siekier  i własnego potu.  Tę  naszą  aktywność  wyhamowała  wredna pandemia, którą pokonały jednak respiratory  Szumowskiego   i  narodowy skarb chroniony  nieustannie przez trzy szwadrony policji.

       Trzeci okres działalności KOD-u Podhale był, w pewnym stopniu,   powrotem  do oddzielnego funkcjonowania grup z  Zakopanego i Nowego Targu. Byliśmy w tym czasie kilkakrotnie pod sądami rejonowymi, aby wspierać sędziów niezależnych i szykanowanych. Przyłączaliśmy się także do  Strajku Kobiet. Cofanie ograniczeń związanych z epidemią staje się powrotem do wspólnych działań, czego przykładem jest uczczenie kolejnej rocznicy wstąpienia Polski do Unii Europejskiej (Krupówki, 1 maja) oraz  Tour de Konstytucja PL (9 maja, Krupówki).    

      Przed pięciu laty było nas wielu, zostali najwytrwalsi. I nie byłoby KODu w Nowym Targu, gdyby nie Panie! Bo cóż? Jest Józef (80+) – nasz nestor i mentor, jest Przemysław (70+) – wulkan pomysłów, jest i  piszący te słowa(60+). I cóż byśmy zrobili? Moglibyśmy się nadal spotykać w jakiejś piwnicy
i gadać, gadać i gadać…

      Gdyby nie Helena, gdyby nie Kazimiera, gdyby nie Grażyna, gdyby nie Elżbieta i gdyby nie Benia, to mieszkańcy Nowego Targu nie wiedzieliby, że były jakieś wybory do sejmu, że były wybory do europarlamentu,  że Andrzej Duda miał kontrkandydatów w wyborach prezydenckich, że trzeba zlikwidować TVP Info, bo jest źródłem kłamstw i oszczerstw.  I gdyby nie One, to wielu mieszkańców Nowego Targu żyłoby nadal w przekonaniu, że opozycją w tym kraju są   nieogoleni i niezbyt trzeźwi faceci wyrywający 500+  zapłakanym dzieciątkom.  

I warto w tym miejscu  zapytać:

- kto rozdał tysiące ulotek?

- kto rozwiesił setki plakatów?

- kto szarpał się banerami?

- kto zbierał podpisy na listach poparcia?

- kto marzł pod sądem?

- kto wysłuchiwał, że wysługuje się Sorosowi i lewakom?

      Piszący te słowa ma lat 62 i należy, niestety, do grona młodzieniaszków nowotarskiego KOD-u. Tę smutną statystyczną prawdę ukrytą w naszych peselach próbuje zmienić Benia, która zachęciła do uczestniczenia w naszych egzorcyzmach swoją córkę(17+) i swojego syna(18+), którzy są zupełnym    przeciwieństwem nieustannie grających w gry,  nieustannie żłopiących tanie piwo i przekonanych, że im się wszystko należy, bo dziarsko maszerują  w "patriotycznej" odzieży i wrzeszczą rasistowskie hasła.

       więc w  nowotarskim KODzie niezłomne i pełne niespożytej energii Panie, jest Józef, jest Przemysław i jest rozmiłowany w świętym spokoju piszący te słowa. I wszyscy wiemy, kto mnie tego świętego spokoju pozbawił.


* Nazwy wiadomej partii i nazwiska wiadomego osobnika nie użyto w tekście z całą    premedytacją.  Autor nie chciał tego nie dość doskonałego  tekstu dodatkowo uświnić.

*  ***** ***  (i jak tu nie być wulgarnym?)