Kilka pań z Zakopanego i Nowego Targu w ramach Międzynarodowego Strajku Kobiet wykonało olbrzymią pracę, dzięki której przez Krupówki i ulicę Kościuszki przemaszerowała głośna i barwna demonstracja. W miejscu zbiórki (obok pomnika Zamojskiego) organizatorzy podziękowali za odwagę i determinację w manifestowaniu swojej niezgody na działania obecnego rządu oraz odczytali Apel skierowany do rządzących.
Gdyby użyć techniki liczenia stosowanej przez ludzi ministra Błaszczaka, to w zakopiańskim proteście uczestniczyło kilkanaście osób i były to osoby z marginesu, jakieś osobniki szczególnie podejrzane, jacyś wywrotowcy, jakieś osoby w futrach! Według moich szacunków pod pomnikiem hrabiego Zamojskiego zgromadziło się około 180 osób, w trakcie marszu do manifestującej kolumny dołączały kolejne osoby. Można stwierdzić, że w manifestacji uczestniczyło około 280 osób. I w futrach nikogo nie dostrzegłem, nie było też przyjaciółki i wierzycielki człowieka zwanego prezesem, która słynie z umiłowania długich wdzianek zdartych z bożych istot. Ale to na marginesie.
Przeszły panie (i panowie) ulicami Zakopanego hucznie i z przytupem. Na niesionych transparentach widniały hasła wyrażające ich niezgodę na działania rządzących: Beata! Niestety! Rząd obalą kobiety! Zakopianki chodźcie z nami, nie dla wojny z kobietami! Kleru władza nam przeszkadza! Nie będziemy siedzieć cicho! Równe prawa wspólna sprawa! Te i inne hasła skandowano także w czasie marszu. Najbardziej symbolicznym gestem tego protestu było pokazanie rządzącym czerwonych kartek. Zapewne te unoszone wielokrotnie kartoniki dla panów Błaszczaka, Terlikowskiego czy też innego Brudzińskiego są dowodem na manifestowanie komunizmu. I niech im będzie, tak jak manifestacją komunizmu było dołączenie do „Gazety Wyborczej” masek antysmogowych! Przebiegli i sprytni tropiciele odkryli, że redaktorzy „GW” pozorując walkę ze smogiem propagowali wiadomą ideologię, bo maski miały kolor czerwony!. Dla istot mniej przebiegłych od Terlikowskiego i jemu podobnych czerwona kartka oznacza wykluczenie z dalszej gry za faule i inne niegodziwe czyny. I tyle. Nie chcą więc protestujące panie dalej grać w tym rządem, gdyż już wielokrotnie je oszukano, wielokrotnie ujawniano skłonności do znaczenia kart i łamania obowiązujących w cywilizowanym świecie zasad. Pokazały więc rządowi czerwone kartki, wyartykułowały swoje niepokoje i żądania, zademonstrowały niezgodę na postępującą degradację praw kobiet w Polsce.
Ważnym znakiem tego protestu było zakrycie włosów i twarzy przez kilka jego uczestniczek. Był to gest solidarności z kobietami żyjącymi w świecie absolutnie zdominowanym przez mężczyzn i religię, czy też szerzej, gest solidarności ze wszystkimi kobietami (bez względu na kolor skóry, narodowość czy wyznanie) pozbawionymi elementarnych praw, ze wszystkimi kobietami pozbawionymi szans na godne życie, pozbawionymi szans na realizację własnych pragnień i ambicji.
I wszystko to było ważne, było bardzo ważne, było niezmiernie ważne, ale najważniejsza dla mnie była jednak reakcja mieszkańców Zakopanego i goszczących w nim turystów! Wielu z nich pozdrawiało manifestantów, uśmiechało się, sympatycznie komentowało, wielu spacerujących przyłączyło się spontanicznie do demonstracji.
W trakcie przemarszu strajkujących kobiet (i towarzyszących im mężczyzn) zauważyłem tylko trzy negatywne reakcje! I były to reakcje bardzo znaczące. Młody mężczyzna sprzedający oscypki, o dość specyficznym wyrazie twarzy, wykrzykiwał na kibolską nutę: peerel! peerel!, stojąca na chodniku kobieta w średnim wieku pukała się w czoło, a nieco dalej jej rówieśnik wykrzykiwał w stronę demonstrujących kobiet: do garów! No właśnie! Można z tych elementów skonstruować obraz typowej, szczęśliwej i bezrefleksyjnej familii suwerenów: tatuś - męski szowinista, mamusia - oddana żonka całkowicie zajęta podawaniem swojemu panu piwa i czego tam sobie jeszcze zażyczy oraz synuś wydający większość zarobionych na ulicznym handlu pieniędzy na siłownię, sterydy i tzw. patriotyczną odzież. Wprawdzie ich prymitywne i chamskie reakcje stanowiły margines, ale nie można ich lekceważyć, bo przecież do takich jedynie osobników kierują swoją narrację obecnie rządzący Polską, dla takich osobników tworzony jest przekaz rządowych mediów, takim właśnie osobnikom wmawia się, że są solą tej ziemi. Wszystkie demonstracje zorganizowane 8 marca w Polsce były też ważnym komunikatem dla tych nieszczęśliwców obłudnie nazywanych suwerenem. Mogli oni po raz kolejny dostrzec swoimi oczkami, że są jeszcze wokół nich i inni ludzie, że są kobiety świadome swych praw, że są panowie, którzy nie warczą: podaj piwo, kobieto!. I jest tych kobiet i tych mężczyzn więcej, niż się komukolwiek wydaje.
Bogusław Pachniowski
Apel do władz RP odczytany w czasie Międzynarodowego Strajku Kobiet
w Zakopanem (8 marca 2017)
Wiek dwudziesty pierwszy, mimo wielkich nadziei, nie tylko nie przyniósł globalnej poprawy losu kobiet, ale w wielu krajach świata społeczne, prawne i ekonomiczne warunki naszego życia uległy znacznemu pogorszeniu. Te niekorzystne zmiany dokonują się przede wszystkim za sprawą pojawienia się w polityce skrajnego populizmu oraz oddawanie władzy w ręce radykalnej prawicy. Z tych powodów ósmy dzień marca nie jest dniem naszego święta, ale dniem walki o poszanowanie naszych praw, dniem walki o naszą godność, dniem walki o szacunek dla naszych wyborów, o szacunek dla naszej pracy, jest dniem walki o społeczne uświadomienie naszych problemów.
W Polsce, po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości, proces ograniczania, łamania oraz kwestionowania naszych praw nabrał szczególnie niebezpiecznego tempa. W procesie tym czynnie uczestniczą posłowie i senatorowie rządzącej partii, w procesie tym uczestniczą także premier Beata Szydło, minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz minister rodziny Elżbieta Rafalska, minister Edukacji Anna Zalewska, dlatego my, polskie kobiety przyłączamy się do Międzynarodowego Strajku Kobiet i:
żądamy ustanowienia i respektowania pełnych praw reprodukcyjnych: w tym utrzymania standardów opieki okołoporodowej - dostępu do nowoczesnej, bezpłatnej antykoncepcji i zabiegów sterylizacji - dostępu do bezpiecznego przerywania ciąży - dofinansowania in vitro – oraz powszechnej dostępności badań prenatalnych najnowszej generacji.
Żądamy Polski wolnej od zabobonów: domagamy się rzetelnej edukacji seksualnej - edukacji szkolnej zgodnej z wiedzą naukową - opieki medycznej, nie watykańskiej - likwidacji tzw. „klauzuli sumienia" - religii w parafiach i na koszt Kościoła - niezależnej komisji ds. pedofilii w Kościele - wymierzenia bezwzględnych kar sprawcom i osobom winnym ukrywania przestępstwa pedofilii w Kościele.
Żądamy wdrożenia i stosowania Konwencji Antyprzemocowej: w tym przesunięcia finansowania budżetowego z Kościoła na organizacje zajmujące się walką z przemocą wobec kobiet i przemocą domową - bezwzględnego ścigania i karania sprawców przemocy domowej - bezwzględnego ścigania gwałcicieli i wdrożenia procedur zapobiegających wtórnej wiktymizacji - ochrony ofiar i izolacji sprawców - współpracy rządu z organizacjami pozarządowymi przy wdrażaniu Konwencji Antyprzemocowej - ścigania mowy nienawiści jako źródła przemocy.
Żądamy poprawy sytuacji ekonomicznej poprzez zabezpieczenie emerytalne nieodpłatnej pracy kobiet - realnego zabezpieczenia społecznego rodzin osób z niepełnosprawnościami - skutecznego ściągania alimentów przez państwo i karania dłużników alimentacyjnych, domagamy się także podniesienia progu uprawniającego do świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego do średniego wynagrodzenia oraz równości płac bez względu na płeć
Nie godzimy się na deformowanie Polski w byt zgodny z fobiami, ograniczeniami i wymysłami człowieka, który nie jest zdolny do nawiązania prawdziwych i głębokich relacji z drugim człowiekiem, który był niezdolny do założenia rodziny, który nigdy nie czuł odpowiedzialności za osoby najbliższe, który nigdy nie niepokoił się o dzień dzisiejszy i przyszłość swoich dzieci! Domagamy się, aby prawa nas dotyczące były stanowione w oparciu o przesłanki racjonalne, naukowe i społeczne a nie na podstawie dogmatów religijnych i ciągle żywych i krzywdzących nas stereotypów.
Solidarność naszą bronią!
Zdjęcia: BP