Blue Flower

     Miałem o wyborach nie pisnąć nawet słówka, gdyż  już wystarczająco na ten temat  powiedziano, nazmyślano i wysyczano, ale  zmusił mnie do tego incydent, który miał miejsce w pierwszy powyborczy wieczór, kiedy to jakieś indywidua  podjechały pod dom urzędującego jeszcze   burmistrza i we właściwy dla siebie sposób  wyraziły swoje subtelne uczucia, głęboko przemyślane  opinie i szerokie poglądy na temat lokalnej polityki. Aby znaleźć właściwe dla nich określenie musiałem sięgnąć do słownika Stanisława Skorupki (Słownik wyrazów bliskoznacznych), w którym pod  hasłem „hołota” znalazłem takie oto synonimy: hałastra, granda, tałatajstwo, lumpenproletariat, męty, motłoch,  szumowiny, tłuszcza  i czerń.  I powiem szczerze, że mam problem, gdyż nie bardzo wiem, który z nich najtrafniej określa niskie pobudki i prymitywizm nocnych awanturników. Najbardziej podoba mi się „czerń”, którego wcześniej nie znałem. Skorupka przytacza taki oto sposób  użycia tego archaizmu; głupia czerń nie wie co czyni.

       Wybory są największym świętem demokracji, są jej podstawą, dlatego muszą budzić  niepokój wszelkie próby ich dyskredytowania. Faktem jest, że  kompromituje  awaria systemu, ale nigdzie nie jest zapisane, że wyniki muszą być ogłoszone już dnia następnego, kiedy to media planowały je ogłosić.  Awaria  wymusiła  liczenie w sposób tradycyjny, co wymaga czasu,   cierpliwości i spokoju. Tego wszystkiego zabrakło. Najpierw media  zaczęły nagonkę na PKW, potem  niektórzy politycy  próbowali coś ugrać  dla siebie na tej szczególnej sytuacji. O tym, że podstawą demokracji jest zaufanie obywateli do najważniejszych  instytucji państwowych mogli nie wiedzieć nocni awanturnicy, ale nie mogą tego nie wiedzieć politycy z pierwszych  sejmowych ław. Oni to wiedzą, ale dla doraźnych politycznych profitów woleli obrażać tysiące uczciwych ludzi, którzy ciężko pracowali w komisjach wyborczych wszystkich szczebli.

         Jeżeli przyjrzymy się nagonce, której skutkiem jest dymisja członków PKW,  to musimy dojrzeć absurdalność całej tej sytuacji, gdyż formalnie  byli  oni odpowiedzialni za przeprowadzenie wyborów w  sposób zgodny  z prawem w każdym ich momencie i na każdym szczeblu.  Nie mogą  się znać na  systemach informatycznych,  oni powinni taki system dostać jako sprawdzone  i sprawne narzędzie. Lekarz posługujący się tomografem nie odpowiada za jego techniczną stronę. Tak też za zaistniałą sytuację powinni być odpowiedzialni tylko ci, którzy we właściwym czasie mieli  przygotować i wprowadzić odpowiedni program  do przeprowadzenia wyborów. I za to jest chyba odpowiedzialna  jakaś   państwowa agenda (ministerstwo cyfryzacji?). Polityczną histerią i medialną   nagonką zmuszono do dymisji  cenionych prawników podważając tym samym ich  cały zawodowy i naukowy dorobek.

         Istotą wyborów jest to, że ktoś musi przegrać, aby ktoś był wygranym, istotą demokracji jest szanowanie decyzji wyborców. Podważanie wyborów, bo nie satysfakcjonują nas ich wyniki, świadczy o braku szacunku dla demokracji, o braku szacunku dla wyborców i braku szacunku dla swojego państwa. Jest schizofrenią równoczesne twierdzenie, że wybory sfałszowano i przyjmowanie mandatów radnych. Jeżeli  nie jest to schizofrenia, to jest to  pazerność, która nie pozwala na rezygnację z diety radnego (bo przecież pieniądze nie śmierdzą!).  Tak więc zamiast się cieszyć, że wybory w Nowym Targu przebiegły spokojnie, że kandydaci nie przekraczali granic dobrego smaku, że nie sięgano do życiorysów swoich konkurentów ani do życiorysów ich przodków do siódmego pokolenia, musimy przyglądać się smutnemu politycznemu spektaklowi, którego punkt kulminacyjny ma nastąpić 13 grudnia.

       W przedwyborczym amoku dwóch   kandydatów na radnych z mojego okręgu  okaleczyło drzewa wieszając na nich swoje plakaty. Już sam ten fakt zdyskwalifikował ich wystarczająco, gdyż jednocześnie ujawnili brak poszanowania prawa, brak wrażliwości ekologicznej i estetycznej. I mądrość ludu nie zawiodła, gdyż obaj nadal są tylko kandydatami.  

                                                                                                         Nowy Targ 2 grudnia 2014