Blue Flower

      Twórczość Olgi Tokarczuk uhonorowana została nagrodą Nobla!  Piękny prezent dla wszystkich wierzących, że nadchodzące wybory zawrócą Polskę z drogi do piekła. Stefan Kisielewski rządy Gomułki nazwał dyktaturą ciemniaków. Czy rządy Jarosława Kaczyńskiego i jego kamaryli określiłby podobnie? Zapewne znalazłby bardziej celne i dosadne określenie.

       I zaczynają przyklejać się do sukcesu Olgi Tokarczuk kolejni miłośnicy jej pisarstwa, dla których jeszcze wczoraj autorka „Biegunów” była symbolem wszelkiego zła. Bo przecież POLSKA PISARKA nie powinna uczestniczyć w Marszach Równości, bo przecież POLSKA PISARKA ma opiewać wyłącznie POLSKĄ RODZINĘ otoczoną bezgraniczną opieką POLSKIEGO KOŚCIOŁA. Jednak minister Gliński, gardzący wcześniej tą niepolską twórczością, pieje i pęka z dumy. Pęka z dumy i pieje na świat cały, że doceniono polską kulturę! Czy jednak tę samą kulturę miało na uwadze szacowne jury?

       Za cztery dni wybory. Najważniejsze od roku 1989, gdyż ich stawką jest demokracja wyrażająca się przestrzeganiem Konstytucji, trójpodziałem władzy i szanowaniem praw mniejszości. Tylko tyle i aż tyle. No i jeszcze jest szansa, że kolejni ministrowie kultury nie będą wyszydzać twórców wybitnych, że nie będą promować i  nagradzać miernot wiernych i biernych.

       Jakąż muszą czuć odrazę do LAUREATKI nasi obecni lokatorzy pałaców i  bywalcy ministerialnych i parlamentarnych gmachów, jakąż muszą skrywać w sobie niechęć do tej drobnej kobiety! W dredach toto chodzi, chorągiewką tęczową wymachuje, a świat cały o niej usłyszał i czytał ją będzie. Do dzisiaj tylko pół świata ją czytało i nagradzało, a przecież minister Gliński był temu przeciwny, a przecież w kościołach nie modlono się o jej sukces,  a przecież wiadomo kto nie dał jej swojego błogosławieństwa. Więc dlaczego? Dlaczego?  Dlaczego??? Ale stało się. Trzeba poudawać radość, trzeba pogratulować, trzeba wyzyskać jakoś ten fakt przed wyborami.

       A my mali, my nie mieszkający w pałacach i nie panoszący się po rządowych i sejmowych gmachach idźmy na wybory i wybierzmy mądrze, wybierzmy odpowiedzialnie! Wybierzmy tych, co do których jesteśmy pewni, że nie staną się bezmyślnymi maszynkami do głosowania, wybierzmy tych, którzy  będą umieli się rzeczowo wypowiedzieć bez instrukcji z „centrali”, wybierzmy tych, co do których jesteśmy pewni, że nie sprzedadzą nas  dla kasy, przywilejów i świętego spokoju.